o mnie czyli garść urodzinowych faktów



To dziś jest mój 8035 dzień na świecie - dzień 22 urodzin. Liczba wygląda dość poważnie, zdecydowanie bardziej niż ja, ale to chyba normalne. Zauważyłam, że mniej więcej od wejścia w dorosłość do końca życia człowiek zawsze mówi, że czas leci mu strasznie szybko i przy każdych urodzinach przeżywa lekki wstrząs, że to już. Że nagle znowu wzrosła jego liczba mimo że w ogóle tego nie odczuwa.

Może to i dobrze. Nie chciałabym się mentalnie zestarzeć zbyt szybko ☺️


Pomyślałam sobie, że urodzinowy dzień jest dobrym pretekstem na post w stylu "1000 nieznanych faktów". Sama lubię takie rzeczy czytać u innych. Mogłabym też napisać wyniosły elaborat na temat mojego wieloletniego życia i tego, czego się przez te wszystkie lata nauczyłam, czego doświadczyłam i mogłabym to podsumować jakąś podniosłą refleksją. Ale po co, skoro fakty są ciekawsze i weselsze. A urodziny to przecież wesoły dzień!



1. Wzruszam się na filmach. Na filmach i bajkach. No dobra, na każdym filmie i na każdej bajce.

2. Studiuję historię sztuki tylko dlatego, że w ostatniej chwili w czasie rekrutacji przeniosłam papiery z architektury krajobrazu. Sama architektura była nie całkiem oczywista, bo nie była kontynuacją rodzinnej tradycji matematycznej, więc historia sztuki wprawiła wszystkich w osłupienie. Chwilę trwało zanim się przywyczaili i postanowili mnie jednak nie wydziedziczać ;)

3. Nie umiem spać bez skarpetek. Ściągam je chyba naprawdę tylko podczas największych upałów, gdy temperatura w nocy i tak podchodzi pod 30 stopni. I tylko w domu, poza nim nie ściągam skarpetek nigdy.

4. Kontunuując wątek spania - przy mojej poduszce każdej nocy siedzi duży miś z kokardką, jest moim obrońcą przed sennymi koszmarami.

5. Ciągle coś gubię, robię coś na odwrót albo zapominam, choć jestem święcie przekonana, że w końcu zrobiłam coś w pełni dobrze. Ostatecznie okazuje się, że i tak coś pomieszałam albo przekręciłam.

6. Latem mogłabym się żywić wyłącznie arbuzami i grillowanym mięsem i warzywami z popołudniowych spotkań z przyjaciółmi.

7. Mam lekką wadę wzroku i powinnam nosić okulary. 

8. Z końcem gimnazjum zafarbowałam włosy rudą henną. Kolor był super ciemnorudy, a pod słońce miał pomarańczowe refleksy. Bardzo szybko się jednak zmywał i więcej z henną nie kombinowałam.

9. Mój kolor oczu jest lekko niezidentyfikowany. Kiedyś był niebieski, teraz jest na zmianę szary i zielony, nigdy nie jest całkiem przejrzysty.

10. Nie mam natury sportowca. Raz po raz mówię sobie, że zacznę regularnie chodzić na basen, ale ostatecznie się za to nie zabieram. Na żadnych siłowniach, grupowych ćwiczeniach i wszelkiego rodzaju zajęciach sportowych nie czuję się dobrze.




11. Mój rozmiar buta to 37 i jest taki od 5 klasy szkoły podstawowej. Do komunii szłam w butach rozmiaru 32, gdy porównywałyśmy z koleżankami swoje pantofelki, moje były najmniejsze ze wszystkich.

12. Jestem szczupła. Baaardzo długo moja waga nie potrafiła dojść to zwyczajnych 50 kilogramów mimo że bardzo tego chciałam. Teraz jest wyższa, ale wciąż za każdym razem gdy lekko przytyję (przy takich liczbach chyba nie można tak powiedzieć, ale okej) i zobaczę coś koło 53 kg, jestem zdziwiona i mam wrażenie, że to dużo.

13. Spokojnie, ta mała waga nie znaczy, że się głodzę. Wręcz przeciwnie - jem dużo. O ile mój Ł♡ jest przyzwyczajony i się ze mnie śmieje, to w gronie znajomych i przyjaciół czasem jest mi głupio, że zjadam więcej niż inni i stwierdzam, że "w sumie to ja nie mam nic przeciwko dokładce tego makaronu"...

14. Ślimaki bez skorupek to najbardziej obrzydliwe stworzonka na świecie, nie przejdę chodnikiem gdy jest ich na nim za dużo, nie ma szans.

15. Panicznie boję się os, szerszeni (wiadomo, to bestie!) i innych gryząco-żądlących owadów latających. Miałam jakieś 7 lat gdy na działce u znajomych użądliła mnie osa i mam traumę do dziś.

16. Lubię czytać. Nie mam na to zbyt wiele czasu, tym bardziej cieszą mnie chwile z książką w rękach, ostatnio staram się umieć znajdować na to czas.

17. Mam lęk wysokości.

18. Nie umiem znajdować ubraniowych perełek w lumpeksach i zazdroszczę tym, które potrafią. To naprawdę bardzo przydatna umiejętność.

19. Nie mam prawa jazdy. Na pytania, kiedy zrobię i "życzliwe" zwroty, o tym, że teraz to trzeba je mieć i jak to, że ja nie mam, odpowiadam wyćwiczonym uśmiechem i nieokreślonym zdaniem "zrobię, gdy przyjdzie na to czas, kiedyś na pewno". Naprawdę nie lubię tych pytań, słyszałam ich za dużo, żeby mnie nie drażniły.

20. Czasami zastanawiam się, jak to jest być zawodowym podróżnikiem albo fotografem dla National Geographic. Jak dorosnę, to zostanę jednym z nich!




21. Słowo "seksowny" to najbrzydsze słowo świata. Serio.

22. Zupełnie nie mam poczucia rytmu. To, że mój narzeczony jest perkusistą, a cała jego rodzina jest bardzo muzyczna to chyba jakiś paradoks.

23. Nie mam problemu z nawiązywaniem nowych znajomości i z natury jestem dość otwartą osobą. Widzę jednak, że kiedyś byłam bardziej energiczna, teraz znam i bardzo lubię również swoją spokojną introwertyczną stronę.

24. Kiedyś będę miała nowofunlanda o czekoladowej sierści i nazwę go Aster. 

25. Szczerze kocham Tatry i na pewno nie jest to niespodzianka, bo raz po raz o nich mówię, ciągle się gdzieś pojawiają i zawsze odliczam dni do wyjazdów w góry. Co jednak ciekawe, naprawdę pierwszy raz byłam w nich dopiero mając 20 lat - wcześniej zawsze jakieś rodzinne wyjazdy i wakacje były raczej nad morzem lub nad jeziorami, Tatr nie znałam.

26. Lubię mieć porządek w pokoju, nie umiem go jednak zbyt długo utrzymać. Staram się to poprawić, ale to dłuuga praca - może nowe mieszkanie mnie tego nauczy, wierzę w to.

27. Mam różowe ściany w pokoju.

28. Lubię pisać i zawsze mam przy sobie coś, gdzie mogę przelać swoje myśli. Te zdania, które tworzą mi się w głowie niespodziewanie stają się potem źródłem inspiracji do większych tekstów, są moimi listami dobra i wdzięczności za to, co mnie spotyka, są rozterkami, są wszystkim. Staram się to wszystko móc spisać - nie lubię nie pamiętać czegoś, co przyszło mi do głowy, więc te wszystkie słowa przelane na papier wywołują we mnie pewnego rodzaju poczucie spokoju.

29. Lubię mieć czas na długie spacery.

30. Widziałam tysiące zachodów słońca i wciąż nie mogę przestać się nimi zachwycać.




31. Jestem osobą wierzącą. Rozmawiam z Panem Bogiem wieczorami, widuję się z nim co niedzielę. Od czasu do czasu mogę na Niego popatrzeć w ciszy adoracji i bardzo to lubię, takie spotkania są zawsze bardzo wyciszające i uspokajające.

32. Mam książki na każdej półce w pokoju.

33. Przebiłam uszy mając 7 lat. W gimnazjum chciałam mieć kolejne dziurki, więc na 16 urodziny mama zabrała mnie do kosmetyczki. I tak w lewym uchu mam jeden kolczyk, a w prawym mam trzy. 

34. Lubię obserwować świat i ludzi. Mam pamięć do twarzy - nieidealną, ale jednak. Raz ktoś koło mnie przejdzie i już go zapamiętuję. W pracy jest to dosyć przydatne.

35. Nie lubię i nie rozumiem gier komputerowych. Jedyną grą jaką kiedykolwiek przeszłam był Alfabet z Reksiem, miałam wtedy jakieś 6 lat i to była pierwsza gra na naszym pierwszym w domu komputerze. Na Tarzanie wymiękłam i tak zostało.

36. Nie lubię piwa (chyba, że to Somersby) ani wódki. Nigdy za to nie pogardzę różowym winem i cydrem.

37. Uwielbiam jeść groszek z puszki, zawsze wyjadam go z kuchni. Przez tydzień przed 18 urodzinami Ł♡ upierał się, ze dostanę zgrzewkę groszku skoro tak go lubię. Ostatecznie dostałam wielkiego pluszowego misia. Ochrzciliśmy go Groszek.

38. Nie znoszę u ludzi hipokryzji i fałszu. Strasze to jest! Sama staram się nigdy taka nie być i gdy widzę te cechy u kogoś, coś mnie wręcz odrzuca.

39. Mam łaskotki i gdy ktoś się o tym dowie, zaczyna to być dla mnie bardzo męczące.

40. Przy urodzeniu złamałam obojczyk. Może to dlatego mam teraz lekko krzywy dekolt, bo żebra nie są symetryczne.


tu bardziej poważna wersja - ale w gifie, żeby nie było za poważnie 😊


41. Z domowych obowiązków najgorsze jest dla mnie zmywanie naczyń. Widok tego zaschniętego jedzenia mnie obrzydza, potrafię zmywać tylko te naczynia, których sama używałam przy gotowaniu. Wtedy wiem, czego się w nich spodziewać.

42. Dużo chodzę pieszo, mogę to uznać za mój sport. Nie ma w mieście odległości, która by była dla mnie za daleka na to, by przejść ją na nogach. 

43. Większość moich kłótni kończy się łzami, niezależnie od tego, kto tę kłótnię wygrywa. One po prostu w pewnym momencie zaczynają wypływać z moich oczu, co mnie jednocześnie irytuje i smuci, przez nie każda kłótnia jest jeszcze bardziej męcząca niż mogłaby być. Dlatego nie znoszę kłótni i nigdy ich nie zaczynam.

45. Paznokcie rosną mi bardzo szybko. Dlatego zupełnie nie opłaca mi się robić hybryd - trzytygodniowy odrost pojawia się w ciągu tygodnia.

46. Uwielbiam pizzę. Bardzo bardzo bardzo.

47. Moim ulubionym zwierzęciem w dzieciństwie była żyrafa. Dalej darzę je ogromnym sentymentem, kiedyś sobie kupię taką wielką pluszową albo drewnianą żyrafę i postawię w naszym wspólnym przyszłym domu.

48. Nie przepadam za butami na obcasie, noszę je tylko na największe okazje lub wtedy, gdy naprawdę muszę.

49. Nigdy w życiu się nie upiłam. Generalnie piję mało alkoholu, nawet na imprezach gdzie jest go dużo. 

50. Bardzo szybko marznę.


...

Na koniec jeszcze pozwolę sobie na krótkie życzenia. Bo jak urodziny to obowiązkowo życzenia urodzinowe - nikt nie powiedział, kto komu ma je składać ☺️ 

Niech dzisiejszy dzień i wszystkie następne będą pełne dobra, uśmiechu i pokoju w sercu. Dostrzegajmy szczęście w drobnych rzeczach i potrafmy cieszyć się tym, co wokół nas. Spełniajmy swoje marzenia, uszczęśliwiajmy siebie i innych. Wierzę, że w każdym spotkanym człowieku jest choćby okruch dobra - obyśmy zawsze potrafili to dostrzec ♥️



_____




następny post                                                                                                                  poprzedni post



Komentarze

  1. 42 tylko w mieście i tylko gdy masz ochotę �� 36 a ktoś ostatnio proponował drinki �� 26 no nie wiadomo czy da rade utrzymać porządek w nowym domu - brak motywatora w postaci rodziców �� 10 wynika z lenistwa ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzice to dobry motywator w sprzątaniu jak się ma lat 12, nie 22 😉

      Usuń
  2. Fajnie rozpoznać już niektóre te ciekawostki, troszkę już ciebie znam – przynajmniej z widzenia 🙃.

    I wow, 37 to rzeczywiście mały rozmir (z punktu widzenia mojego 41). Ile przy tym masz wzrostu? 😄
    Tyle tu punktów, że dużo by komentować – podzielam lęk wysokości i zmęczenie pytaniami o prawo jazdy. Z ojcem nie mogę normalnie rozmowy przeprowadzić bez jakiejś uwagi o tym 😂. Z kolei jeśli idzie o przekłute uszy, to mam 1,5 dziurki... muszę przebić znowu to w połowie zarośnięte, ale jak widać nie śpieszy mi się 😅. Alkohol to też jeśli w ogóle już jakiś, to słodkie wino ✨

    Wszystkiego najlepszego 💕💕

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój wzrost to jakieś 170 (dobra, 169 dokładnie). Prawem jazdy jestem zmęczona i bez niego, więc dam sobie z tym spokój. I właśnie - wino, zwłaszcza półsłodkie!

      Dziękuję za życzenia 😄

      Usuń
  3. Taki wpis to prawdziwa gratka dla czytelników bloga,genialnie jest móc przeczytać takie niuanse o osobie,którą się już trochę ''zna'',czytając jej wpisy. :)
    Pośród tych wszystkich ciekawostek i faktów znalazłam jeden,z którym szczególnie się identyfikuję,mianowicie numer 14 i ślimaki! Brrr...okropieństwo. Ja nawet widząc jednego w odległości kilku metrów dostaję drgawek.Co ciekawe w zeszłym roku musiałam przejechać rowerem po pewnej asfaltowej drodze idącej przez pola,która była dosłownie usłana osobnikami (i to dorodnymi) tego gatunku.Moja mama do tej pory nie potrafi zrozumieć dlaczego po zejściu z rowera dosłownie się trzęsłam i dlaczego było to dla mnie traumatyczne przeżycie...
    Oprócz tego znajduję też kilka innych podobieństw jak np. to,że nie mam prawa jazdy (Boże,jak mnie wkurzają pytania ciotek i wujków w tym temacie),też nie lubię piwa/wódki,w sumie ogólnie alkoholu i bardzo rzadko daję się namówić na nawet bardzo małe ilości,no i też mam wielki sentyment do Tatr. :)
    W oczy rzuciły mi się też dwa spore przeciwieństwa: 1.pizza-nawet po 1 gryzie źle się czuję,więc staram się jej unikać jak mogę i 2.skarpetki-najchętniej cały czas chodziłabym boso,więc zakładam je tylko kiedy już naprawdę muszę. :D
    Teraz chyba pora zrobić taki wpis u siebie,bo jestem pewna,że też zebrało by się sporo różnych dziwactw. :)
    P.S Spóźnione 100 lat! Życzę spełniania marzeń i wiecznej młodości ducha! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię takie długie komentarze, dziękuję :) Cieszę się, że do takich faktów ktoś inny może się odnieść i dzięki temu możemy się chociaż trochę poznawać.
      Ale nie rozumiem jednego - nie lubić pizzy? To smutne!
      I tak, na koniec zachęcam do napisania takiej formy postu na blogu, bardzo przyjemnie mi było odgrzebywać różne fakty i przypominać sobie samą siebie.

      Usuń
  4. 9.Mam tak samo ^^ Mój R.♥️ też 14.Moja Ciocia tez haha Ciekawe rzeczy ! Większość z nich w sumie już wiem ;* 37. Możesz wyjadac mi groszek ile chcesz haha będzie czekał na Twój przyjazd 😅

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże, kiedy ja miałam 22 lata...to było tak dawno temu :) Już wtedy byłam mamą :) Nr 46- ja też uwielbiam, chyba dzisiaj ją zrobię, albo pójdę na gotową, ależ narobiłaś mi smaku :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty