Lustrzanka, kilka uwag dla każdego - o ekspozycji



Fotografią zaraziłam się od taty. Polubiłam ją, polubiłam robienie zdjęć, trzymanie aparatu w dłoniach i chwytanie nieulotnych, drobnych momentów. Poza tym prawie każdy od czasu do czasu chciałby mieć jakieś ładne zdjęcie, czy to portretowe, czy z wyjazdu, by móc wspominać dane chwile przeglądając fotografie. 

Wymarzony aparat dostałam na osiemnastkę, cała rodzina się wtedy złożyła, bym w końcu mogła mieć w rękach swoją własną prawdziwą lustrzankę! Od razu chciałam o niej wiedzieć wszystko, od razu zaczęłam ją poznawać i uczyć się, co ustawiać, by móc zrobić coraz lepsze zdjęcia. Od razu wiedziałam, że nie chcę robić wszystkiego trybem auto.



Zauważyłam, że coraz więcej osób znajduje się w posiadaniu lustrzanki. Nie powinno mnie to dziwić, bo ceny tych aparatów są coraz niższe. Sprawdziłam - modele Nikona i Canona kosztują odpowiednio 1800 i 1500 zł, więc coraz częściej przeciętny bywalec sklepu RTV lub fotograficznego decyduje się na ten typ aparatu. 

No i właśnie, tu zaczyna się mały problem i moje rozważania. Rozumiem, jeśli w cenie zwykłej "cyfrówki" (zwanej też kompaktem lub profesjonalnie aparatem kompaktowym) lub w cenie niewiele większej możemy sobie kupić "dobry aparat robiący super dobre zdjęcia" to kupujemy ten lepszy, w tym przypadku lustrzankę (dokładnie: lustrzankę cyfrową). Rzadziej wybór pada na dobry cyfrowy aparat, na przykład taki z wymienną optyką. 

Okej, cieszę się, że Ty, Twój Brat, Mama, Tata, Ciotka czy Stryjek macie lustrzankę. To super, naprawdę! Nawet najprostszy model daje niesamowite możliwości i nie jest kłamstwem to, że można nim robić zawsze i tylko "super dobre zdjęcia"! Sama cały czas mam najprostszy model Nikona (teraz już nawet prawie niemożliwy do kupienia, bo w sprzedaży są jego dwie nowsze wersje) z najprostszym obiektywem, tzw. kitem - obiektywem kitowym. Dopiero pół roku temu dokupiłam sobie inny, swoją drogą genialny profesjonalny obiektyw, ale to już inna historia, w którą nie będę się dzisiaj zagłębiać (jeśli chcecie, mogę coś o tym napisać w przyszłości)

Problem polega na tym, że sprzęt, nawet najlepszy, to wciąż tylko narzędzie w rękach osoby nim się posługującej, więc możesz mieć najlepszą lustrzankę na świecie i wciąż robić zdjęcia trybem auto. Szlag mnie trafia, gdy widzę osoby używające tego trybu, więc BŁAGAM, przeczytaj to, co dzisiaj piszę i NIGDY więcej nie przełączaj się na automat! Bo jeśli używasz tego trybu to, bądźmy szczerzy, po cholerę ci taki aparat, skoro nie masz pojęcia do czego on służy? Równie dobrze mógłbyś robić zdjęcia byle jaką cyfrówką i nie zauważyłbyś różnicy.



Na zdjęcie wpływa wiele czynników, ale najważniejsze są trzy parametry ekspozycji:
- przysłona
- czas naświetlania
- ISO (czułość)
Jeśli to rozgryziesz, od razu zrozumiesz swój aparat i naprawdę będziesz mógł robić dobre zdjęcia, a przy tym w końcu wiedzieć, jak powstają i dlaczego :)


Każda lustrzanka, poza trybami tematycznymi, np krajobraz, sport (lubię używać, gdy nie mam czasu bawić się w ręczne ustawienia), nocny portret posiada też tryby manualne czyli A (AV), S (TV) i M. Postaram się wytłumaczyć, który na czym polega i mam nadzieję, że posiadacze tych "bardzo dobrych aparatów" przekonają się, że to nie jest trudne, wyłączą tryb auto i lampę błyskową (nie oszukujmy się, przeważnie niszczy, a nie poprawia zdjęcia!) i zaczną ich używać.

źródło: www.lifehacker.pl


1. PRZYSŁONA czyli jasność i głębia ostrości

Przysłona to takie płatki wewnątrz obiektywu, które regulują wielkość otworu, przez który wpada światło. Listki/płatki przysłony otwierają się i zamykają, dzięki czemu strumień światła jest większy lub mniejszy. Przysłona łączy się także ściśle z głębią ostrości.

Otwarcie przysłony mierzy się i podaje liczbowo np f/2.8 czy f/7.5. Im niższa liczba tym bardziej przysłona jest otwarta i tym więcej światła wpada do aparatu. Jednocześnie im bardziej otwarta przysłona, tym mniejsza głębia ostrości czyli bardziej rozmyte tło względem pierwszego planu. 

źródło: www.fotografiawokolnas.blogspot.com

Każdy chce mieć raczej jasne niż ciemne zdjęcie, więc zazwyczaj im niższa wartość przysłony, czyli im więcej światła, tym lepiej. Jednocześnie im więcej światła tym mniejsza głębia ostrości, czyli bardziej rozmyte tło. Na głębię ostrości wpływa bardzo dużo czynników, ale główne skrzypce gra tu przysłona. Jeśli ją bardziej otworzymy, tło będzie bardziej rozmyte, a my uzyskamy lepszy bokeh, zwykle bardzo pożądany.


O tym, jak uzyskać ciekawy bokeh i różnych efektach z nim związanymi mogę następnym razem opowiedzieć, jeśli chcecie. Dajcie znać, proszę :)


f/1.4                                      f/2.0                                          f/4.0                                     f/8.0
s 1/80, ISO 200


A teraz proszę, aby właściciele lustrzanek wzięli swoje aparaty w ręce i popatrzyli na miejsce, gdzie zmieniamy tryby. Przy przysłonie interesuje nas najbardziej tryb A (w Canonach to AV), w którym naszą główną bohaterkę ustawiamy ręcznie, a resztę parametrów aparat sam odpowiednio dobiera. Osobiście bardzo lubię ten tryb i działam na nim najczęściej, także szczerze polecam. Weźcie swoje aparaty do rąk, ustawcie przed sobą kilka przedmiotów i popróbujcie :)

Typowy kitowy obiektyw, taki, który jest zwykle w zestawie z lustrzanką ma maksymalną wartość przysłony podaną jako f/3.5-5.4 (sprawdźcie, to jest napisane na obiektywie). Na początku może wam się wydawać "kurczę, za mało otwarta przysłona, wszystko będzie ciemne..." i od razu się podłamiecie. Ale to nieprawda, wcale nie jest tak ciemno, jak wam się wydaje! Sama przez prawie trzy lata miałam do dyspozycji tylko taki obiektyw i wszystko robiłam tylko nim, a nauczyłam się naprawdę dużo!


2. CZAS NAŚWIETLANIA czyli jasność i poruszenie



Czas to czas, po prostu. Druga nieskomplikowana sprawa :) Chodzi o to, jak długo światło wpada do aparatu podczas spustu migawki. Im dłużej, tym jaśniejsze zdjęcie. 


Jednocześnie im dłużej, tym bardziej zdjęcie może być poruszone, bo mimo że wydaje nam się, że stoimy prosto, zawsze ją jednak minimalne drgania, które aparat wyłapuje. Długie czasy naświetlania są konieczne przy statycznych zdjęciach w ciemnych miejscach, przy krajobrazach czy przy zdjęciach nocnych. Wtedy najlepszym przyjacielem aparatu staje się statyw, który nie drga tak, jak ręka fotografa i mamy pewność, że zdjęcie nie będzie poruszone.


źródło: tutsplus.com


Wartości czasu naświetlania podajemy liczbowo w sekundach. I tak 1/1000 to krótki czas, a 1/8 to długi. Zazwyczaj w lustrzankach możemy ustawić czas między 1/4000 a 30 sekund.


Gdzieś wyczytałam, że bezpiecznym czasem, przy którym ruch na zdjęciu będzie zatrzymany i nie będzie drgań to przynajmniej 1/250. 
 
1/40                                  1/100                                           1/250                                    1/400
f/1.8, ISO 200



Po raz drugi proszę teraz was, użytkowników lustrzanek, o sięgnięcie po aparaty. Zerknijcie, proszę, w to samo miejsce, co poprzednio i zmieńcie tym razem na tryb S (w Canonach odpowiednio TV). Tu ręcznie kontrolujecie czas naświetlania i sami decydujecie, jak długo wasze zdjęcie będzie naświetlane, a aparat automatycznie dobierze do was pozostałe parametry. Mi osobiście ten tryb sprawdza się przy wyjątkowo ciemnych miejscach, gdzie automat źle widzi i troszkę głupieje.


3. ISO / CZUŁOŚĆ czyli jasność i szumy na zdjęciach



To, wiem, może wydawać się skomplikowane, ale spokojnie, tak naprawdę nie jest. Wartość ISO to wartość reagowania matrycy aparatu na padające na nią światło. 

ISO wyznaczają wartości liczbowe, przeważnie jest to zakres między 100 a 3200. Im większa wartość ISO tym jaśniejsze zdjęcie, ale jednocześnie większe szumy na zdjęciu. 

Wysokie ISO jest bardzo pomocne w ciemnych miejscach, gdy podniesiemy jego wartość, matryca staje się bardziej czuła i zdjęcie staje się jaśniejsze. Niestety tym samym na zdjęciu pojawia się więcej punkcików, jakich jakby kropeczek albo pikseli, które psują gładki obraz naszego zdjęcia.

Pewnie wszyscy pamiętają stare aparaty na klisze. Każda klisza miała z góry "ustawioną" czułość, na przykład ISO 200 albo ISO 400. Dzisiaj lustrzanki same dopasowują wartość ISO w zależności od potrzeb i oświetlenia. Za standard w dziennym świetle uważa się dziś wartość 200 i tak warto sobie na początek ustawić parametry. Jeśli zdjęcie jest za ciemne, stopniowo możemy podnosić wartość do 400, 800 i więcej - tu już niestety ze stratą na jakości. Dlatego zawsze im niższa wartość ISO tym czystsze i lepsze zdjęcie.


ISO 200                              ISO 400                                   ISO 800                                   ISO 1600
f/1.8, s 1/400


O ISO mówię na końcu, bo najczęściej ustawiam ją właśnie jako ostatnią. We wszystkich manualnych trybach aparatu sami możemy zmieniać jej wartość. Także weźcie kolejny raz aparaty w dłoń, ustawcie wybrany przez siebie tryb manualny A (AV) albo S (SV) i ustawiajcie kolejne wartości ISO. Sprawdzajcie kolejne wartości, od niskich po bardzo wysokie i wybierzcie te, które najbardziej wam się podobają.

źródło: www.phildweddingphotography.co.uk


Jak widzicie, wszystkie trzy parametry ściśle się ze sobą łączą. Wysokie ISO oznacza jasne zdjęcie, więc można zmniejszyć czas naświetlania. Wysoka wartość przysłony oznacza mały promień światła, więc trzeba zwiększyć czas naświetlania itd. Naprawdę warto się chwilę tym pobawić i odkryć, w jakich sytuacjach, które rozwiązania są najlepsze. Gdzie ważny jest krótki czas do zatrzymania ruchu, gdzie ważna jest mała wartość przysłony do rozmytego tła...

Wiem, że najpierw powiedziałam, że są trzy tryby manualne, a potem wytłumaczyłam tylko dwa. Nie zapomniałam o trybie M. On jest po prostu w pełni manualny, a nim jednocześnie ustawiamy sami wszystkie parametry - przysłonę, czas ekspozycji, ISO... i jeszcze kilka rzeczy. Osobiście rzadko go używam, bo zdjęcie wielokrotnie robię trochę "przy okazji" i nie mam czasu testować, jakie ustawienia w tym konkretnym przypadku będą najlepsze. 

Znam też swój aparat już na tyle, że wiem, jaki mniej więcej czas ustawi mi, gdy ja wybiorę przysłonę i ISO w trybie A, którego najczęściej używam.




Mam nadzieję, że rozjaśniłam nieco parametry ekspozycji czyli podstawy w użytkowaniu lustrzanki. Jeśli choć jedna osoba po przeczytaniu tego wpisu wymaże z pamięci tryb Auto i zacznie świadomie używać swojego aparatu, proszę, niech mi powie, będę niesamowicie dumna!


Jeśli podoba wam się taka forma i temat postu, dajcie znać w komentarzu! O technicznej stronie fotografii i pomysłach na zdjęcia można trochę powiedzieć, może też macie jakieś pytania? Może macie jakieś konkretne tematy z tej dziedziny, o których chcecie się trochę dowiedzieć?



_____

instagram | facebook


następny post                                                                                                     poprzedni post



Komentarze

  1. Widziałem przed premierę tego posta ;) Polecam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze niezawodny, kochany Ł♡ Dziękuję za pomoc i analizę przed!

      Usuń
  2. Awesome! Teraz tylko muszę dorwać się do czyjejś lustrzanki i porównać różne parametry :D A co do artykułu to bardzo mi się podoba, że do każdego opisywanego parametru dodałaś serię zdjęć z różnymi ustawieniami, od razu widać wtedy różnicę. Szkoda tylko, że nie trzymałaś go w rękach, bo przy czasie naświetlania nie widać wad dłuższego czasu (albo masz na tyle pewną rękę i Ci nie drga, wtedy będę zazdrosny). Ogólnie chętnie poczytam o fotografii od tej technicznej strony napisanej w języku, który rozumiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymałam w rękach tyle że model był statyczny :) Przy zdjęciach ludzi, którzy nie pozują i się prawie non stop ruszają widać różnicę, widać drgania , a jeśli masz "martwą naturę" lub osoby, które przez sekundę pozują to nie ma poruszeń i możesz stosować taki dłuższy czas naświetlania.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty