o urodzinach, czyli kolejna porcja ciekawostek o mnie


"Przed nami było teraz marzenie o wiośnie. Zawsze jest przyjemnie śnić i 
marzyć o wiośnie, mając pewność, że przyjdzie kiedyś i ukaże się naszym oczom piękniejsza jeszcze, bardziej majestatyczna i pełna uroku." 
- Lucy Maud Montgomery


I przyszła. Zajrzała w okna, przegoniła zeschłe liście, przystroiła trawniki stokrotkami, gałęzie zielonymi pąkami, a niebo - białym obłoczkiem. Uśmiecha się i dziękuje, bo dajemy jej przyjść w spokoju. 

Co roku wiosną świętuję swoje urodziny. W tym roku dość wyjątkowe, bo dziś - 24 kwietnia kończę 24 lata. Oczywiście, że czuję się młodsza niż podaje kalendarz, to już stały element urodzin co najmniej od momentu wkroczenia w dorosłość. 

W tym roku nie świętuję ich tak, jak zazwyczaj. Zazwyczaj były pretekstem do rozpoczęcia sezonu spotykania się na świeżym powietrzu (o ile w mieście można to tak nazwać) przy smacznościach z grilla i beztrosce zapowiadającej wciąż jeszcze odległe wakacje. Tym razem wszyscy dobrze wiemy, że spotkań nie ma, spędzam ten dzień wyłącznie z moim domownikiem. Jakie będą te urodziny - trudno mi przewidzieć, ale ufam, że mimo wszystkich spraw, których nam obecnie brakuje, wciąż zaliczę je do udanych. 

Jako że urodziny to pretekst do napisania czegoś egoistycznie o sobie, zostawiam tu dziś kilkanaście faktów o sobie. Sama lubię czytać takie ciekawostki, mam wtedy wrażenie jakbym poznawała naprawdę osobę, o której czytam. Dwa lata temu pojawił się na blogu pierwszy post z serii takich faktów (odsyłam TU - do 22 urodzin), dziś go kontynuuję i sprostuję, jeśli któryś z faktów tego wymaga. 




1. Przestałam spać z misiem dopiero w momencie wyprowadzenia się z domu. 

2. Nigdy nie piłam wódki.

3. Suknię ślubną kupiłam trochę przypadkiem, do tego już rok przed ślubem. Już wcześniej podobał mi się model, który kupiłam, ale raczej na zasadzie "o jaka śliczna" niż "będzie moja choćby nie wiem co". Atelier, z którego pochodziła, było w Łodzi i nie planowałam tam jechać, poza tym nowe modele znacznie przekraczały mój budżet. Odwiedziłam za to wrocławskie salony ślubne, tak dla rozeznania. Moją sukienkę znalazłam na grupie facebookowej i pojechałam ją 'tylko' przymierzyć,  bo pamiętałam, że mi się podobała. Nie nastawiałam się, czy to będzie to. Ale było. I nie zamieniłabym jej na nic innego, raz po raz myślę, czy nie nosić jej po domu, tak była wygodna i lekka. 

4. Ulubione owoce to arbuzy i maliny.

5. Choć nie mam natury sportowca i z ćwiczeniami zawsze mi nie po drodze, obecna kwarantanna powoli to zmienia. Brak ruchu doskwiera mi tak mocno, że udaje mi się ćwiczyć w domu dwa lub trzy razy w tygodniu. Nic nadzwyczajnego czy intensywnego, ale przynajmniej mięśnie pamiętają o swoim istnieniu.

6. Chciałam jeździć na snowboardzie, ale rodzice byli przeciwni i zostałam przy nartach.

7. Choć dużo czasu spędzam przy fotografii, wciąż szkoda mi pieniędzy na Photoshopa i Lightrooma, do tej pory nie mam żadnego z nich. Mam nadzieję kiedyś w końcu to zmienić.




8. Lubię działać w kuchni, gotować i piec. To bardzo miłe uczucie, gdy twoje dania smakują tym, który je jedzą. Uważam, że jestem w tym całkiem niezła, zwłaszcza że dziadek chwali za każdym razem, a na kulinariach i smakach zna się najlepiej z całej rodziny.

9. Nie lubię niczego, co jest z buraków. 

10. Zawsze miałam bałagan w pokoju, z porządkiem mi było nie po drodze. Jestem sama sobą zaskoczona, że po przeprowadzce to się zmieniło i mamy w domu raczej ogarnięte. Może nie jest idealnie, ale nie robię permanentnego bałaganu na biurku, na stole i na łóżku, a szafa z ubraniami od początku jej istnienia nie musiała być organizowana i porządkowana, bo wszystko w niej ma swoje miejsce.

11. Uwielbiam mieć świeże kwiaty w wazonie.

12. Podobają mi się balkony pełne roślin, jednak nie umiem tego zrobić, zorganizować i potem utrzymać.

13. Chciałabym się rozwinąć w makijażu, ale wciąż jestem na etapie kreski zrobionej czarną lub brązową kredką. Nie umiem znaleźć kolorów, które pasują do mojej urody, a nawet jeśli to nie za dobrze sobie radzę przy operowaniu cieniami do powiek.

14. Nie wyrzucam starych butów, myślę, że w wielu miejscach znalazłyby się moje stare trampki. 





15. Mam urodziny dzień przed moją mamą. 

16. Lubię pisać listy. W ogóle bardzo lubię pisać ręcznie, choć w ostatnich latach przerzuciłam się z wpisów do pamiętnika na listy zakupów i spraw do ogarnięcia. Zwykle przepisuję je kilkakrotnie.

17. Będąc małą dziewczynką bardzo dużo rysowałam.

18. Pierwszym zawodem, jaki chciałam wykonywać (miałam 3 lata) była ogrodniczka. Nic by z tego nie wyszło, bo większość roślin przy mnie ginęła, jednak ostatnio staram się to nadrobić i powoli rozwijam swoje umiejętności, a w domu stale przybywa roślin.

19. Jestem alergikiem, kicham bez przerwy.

20. Marzy mi się podróż do Indii oraz zobaczenie Himalajów na żywo. 


...

Dwa lata temu było aż 50 faktów, dziś więc wystarczy tych 20. Zostawiam je tutaj i idę świętować, jak można. Zobaczymy, co przyniesie ten dzień... 


_____



następny post                                                                                                      poprzedni post


Komentarze

Popularne posty