rok po ślubie - jak to jest?


Nim się obejrzeliśmy, minął rok od najważniejszej decyzji w życiu. To był dobry rok - pełen nowych rzeczy przeplecionych zwyczajnymi szarymi dniami. Czy polecamy małżeństwo? Tak. Czy powiemy to samo za 50 lat? Chyba tak, bo tak szybko zleci, że nim się obejrzymy, będziemy siedzieć na werandzie i pić herbatę patrząc na bawiące się wnuki. Taki jest plan ☺️

Za te 50 lat pewnie mogłabym napisać całą książkę o małżeństwie. Zaliczam się do tych, którzy lubią obserwować ludzi, świat i rzeczy, które się dzieją wokół i już teraz mam trochę właśnie takich obserwacji... 


Po pierwsze - nie ma się czego bać. Wszystkie hasła o tym, że ślub zmienia wszystko między wami i o tym, że będziecie się długo kłócić, żeby się dotrzeć, że to będzie trudny czas, można od razu schować między bajki. Owszem, życie, czy to ze ślubem czy bez, to nie wata cukrowa i jednorożce, ale bez przesady, każdy dorosły normalnie myślący człowiek raczej wie takie rzeczy i nie ma co popadać w skrajności, życie nie jest wyłącznie straszne, trudne i złe. Ono po prostu jest.

Po ślubie tak samo. Jest. Po prostu. I to od nas zależy, czy będzie drogą przez mękę, czy będzie pełne cukrowych chmurek, czy będzie czymś pomiędzy - zwyczajną codziennością. Wychodząc za mąż czy żeniąc się zazwyczaj znamy naszą drugą połówkę i samych siebie dostatecznie dobrze, że wiemy, czego się spodziewać. Obserwujemy się przecież, żyjemy razem, rozmawiamy o wszystkim, znamy swoje plany, oczekiwania, przyzwyczajenia, rozmawiamy o kompromisach i nasza wspólna codzienność jest, chociaż mniej więcej, taka jak do tej pory. Teraz tylko jest jeszcze bliższa, jeszcze bardziej wspólna. 



Po drugie - małżeństwo nie zabiera całej prywatności i własnej przestrzeni. Gdyby zabierało, zaryzykowałabym stwierdzenie, że coś jest nie tak i warto się temu przyjrzeć. Dwoje ludzi staje się jedną, nową małą rodziną i od ślubu łączy ich ze sobą jeszcze więcej, ale jednocześnie nie tracą swojej tożsamości i swojego własnego ja. 

Małżeństwo i ta druga osoba obok jest po to, byśmy mogli się wspólnie rozwijać i wspólnie tworzyć nowy własny świat, wspólnie mamy stawiać czoła trudnościom i naturalnym jest to, że mówimy o sobie 'my'. Ale jednocześnie każdy człowiek ma inny temperament, inny charakter, przyzwyczajenia oraz potrzeby rozwijania własnych pasji. I gdzie mamy czuć się sobą i mieć przestrzeń na swoje własne rzeczy, jeśli nie właśnie w domu, który tworzymy już razem?

Zauważyłam to wyraźnie podczas kwarantanny. Wszyscy zostaliśmy zamknięci w domach na miesiąc i automatycznie byliśmy "skazani" na własne towarzystwo 24/7. Owszem, przebywamy pod jednym dachem, ale nie musimy się gapić na siebie non stop i wzajemnie się irytować, bo się ograniczamy i nakręcamy. Myśmy ten czas wykorzystali na swoje rzeczy, na jakieś sprawy, które do tej pory były odłożone na bok. Każde z nas robiło to, co mu sprawiało przyjemność - Ł♡ wciągnął się z budowanie modelu samochodu, ja miałam czas na czytanie, wypieki i rozwijanie domowej dżungli. I były dni, w których robiliśmy coś wspólnie, ale były też takie, gdy spotykaliśmy się tylko przy obiedzie, bo każde realizowało swoją przestrzeń. Czy przez to jakieś więzi się rozluźniły? Wręcz przeciwnie.



Po trzecie - faktycznie czuje się większe wparcie. Od teraz już do końca życia (wierzmy w te dobre zakończenia) mamy przy sobie kogoś, kto zawsze tutaj będzie. I mimo że już będąc z kimś w związku ma się do niego zaufanie, to teraz to zaufanie jeszcze się zwiększa. Zwiększa się poczucie bezpieczeństwa i przynależności w tym pozytywnym znaczeniu. Od teraz już w stu procentach idzie się stawić czoła światu razem, we dwoje jest raźniej.

Te wszystkie romantyczne określenia o opieraniu się na ramieniu drugiej osoby czy o wspieraniu się, mają bardzo realny, fizyczny wymiar. Małżeństwo daje poczucie tego, że choćby działy się bardzo trudne rzeczy i choćby wszystko było nagle złe i przeciwne nam, to mamy drugą osobę, która nas nie zostawi na pastwę losu. Małżeństwo związało nas ze sobą po to, żebyśmy stali za sobą murem i wspólnie naprawiali to, czego w pojedynkę nie dalibyśmy rady.


Po czwarte - wielu rzeczy można się nauczyć. Zarówno o samych sobie, o drugiej osobie i ogólnie o świecie. U każdego będzie to na pewno coś innego, nieraz oczywistego, ale jednak do tej pory nie zwracało się na to uwagi. I są to oczywiście pozytywne, jak i negatywne cechy. Tu można też dorzucić te przysłowiowe skarpetki - legenda głosi, że niektórzy mężowie faktycznie zostawiają je w całym mieszkaniu doprowadzając tym swoje żony do szału.

Skarpetek nie zauważyłam, inne ubrania - owszem. I widząc te ubrania (lub jakąkolwiek inną rzecz lub cechę), które mogą mnie denerwować mam dwie możliwości. Mogę je podnieść i schować do szafy albo wrzucić do pralki, mogę też je zostawić i zrobić z nich awanturę. Tylko ode mnie zależy, czy uznam je za błahy czy poważny problem. Jeśli ten pierwszy - sama sprzątnę te ubrania i nie będę się nimi przejmować, sama też pewnie nie raz je zostawiłam. Jeśli jednak będą mi tak przeszkadzać, że wywołają kryzys z głowie - zacznę o nich rozmawiać. W większości przypadków wystarczy powiedzieć, że "przeszkadza mi to i tamto" i już - problem zauważony i zakomunikowany, to ponad połowa sukcesu. Dla własnego zdrowia psychicznego na prawdę nie warto robić od razu awantury ze wszystkiego.

Zwłaszcza, że żadne z nas nie jest ideałem. Otrzymaliśmy taki, a nie inny zestaw cech i już. Wszystkie dobrze rzeczy miło jest dostrzegać i pielęgnować, a rzeczy gorsze po pierwsze trzeba przyjąć i zaakceptować, że są, aby móc zacząć nad nimi pracować. Bez zauważenia ich, nie można ich zmienić. 

...

Podobno we wszystkim najtrudniej jest zacząć, więc idąc tym tropem, jeśli ten pierwszy rok był dla nas tak dobry, kolejne 60 będzie tym bardziej z górki. 

Nie pozostaje nic innego tylko iść świętować ten pierwszy rok, a potem przypomnieć sobie ten dzień za wspomniane 60 lat i zastanawiać się, gdzie to wszystko tak szybko przemknęło...


_____

instagram: prywatnie i fotograficznie 
facebook


następny post                                                                                                       poprzedni post



Komentarze

Popularne posty