o książkach, które ostatnio wpadły mi w ręce - cz. VII



Coś tu się niesamowitego wydarzyło, bo zwykle te posty są raz na trzy miesiące, a teraz minęło ledwo półtora, a ja już mogę zrobić podsumowanie kolejnych lektur. Może jednak czas okołoświąteczny faktycznie był mniej wymagający i więcej czasu spożytkowało się na literaturę...

Część książek z dzisiejszego postu tradycyjnie pojawiła się już na instagramie i prawdopodobnie ich recenzje (choć może powinnam nazywać to raczej kilkoma słowami o...). Kilku książek tam jednak jeszcze nie było, opinie o tych tytułach mają tu dziś swoją premierę, więc tym bardziej mam nadzieję, że post się spodoba.

W tym roku postanowiłam liczyć, ile książek przewinie się przez moje ręce, o czym z resztą było chyba w poście o postanowieniach . Albo nie tyle "przewinie się", co zostanie realnie przeczytane. Choćby teraz mam w dłoniach trzy książki, w których szukam informacji do prac związanych ze studiami - tych lektur nie wliczam, bo bardziej je przeglądam, szukam konkretnych zdań niż czytam od początku do końca. Może gdyby było inaczej uwzględniłabym je w swojej liście? Nie wiem.
__


Przyjaciele. Ten o najlepszym serialu na świecie
Kesley Miller


Chyba każdy fan 'Przyjaciół' zdążył się już zorientować, że powstała ta książka. I nieważne czy jest #teamchandler czy #teamjoey (to ja) czy #teamktokolwiek, przeczyta ją z przyjemnością.

W pierwszej chwili myślałam, że sięgam po zbiór ciekawostek podanych w punktach. Na szczęście nie. Jest to raczej opowieść i reportaż o powstaniu i przebiegu serialu. Sporo można się tu dowiedzieć o produkcji oraz o ludziach, którzy ją stworzyli. Przywołane fragmenty scen lub teksty (how you doin'?) są uzupełnieniem historii, które działy się poza ekranem.

Książka jest nie tylko atrakcją dla fanów, ale też całkiem sporym kompendium wiedzy o produkcji seriali amerykańskich z przełomu tysiącleci, które dziś mają status kultowych, a wtedy były czymś nowym - jak to się stało, że są fenomenem.

__


Psie sucharki
Wszystko, co powiedziałby twój pies, gdyby umiał mówić
Maria Apoleika


Idealne na leniwą niedzielę, gdy za oknem pada i cały dzień można spędzić w piżamce. 'Psie sucharki' polecają się na prezent, jeśli kiedykolwiek ktokolwiek będzie poszukiwał czegoś w tym temacie.

Właściciele psa odnajdą się tu w stu procentach, a ci co psów nie mają zorientują się, że to błąd i że powinni mieć takiego czworonożnego przyjaciela. Mogę się utożsamić z większością obrazków i historii w książce, nieraz pokornie przyznając im rację, innym razem uśmiechając się do nich czule.

Poza urokiem i radością jaką ma w sobie ta książeczka, można jej też przypisać walor edukacyjny - jak faktycznie obchodzić się z psem, jakie są najczęstsze błędy w wychowaniu i jak pies postrzega naszą rzeczywistość. Pies to stworzonko pełne miłości stworzone do głaskania i przytulania, które nie odstąpi nas na krok i postrzega nas jako najidealniejszych na świecie. Po co mieć kompleksy skoro można mieć psa.

__


Szelest słów
Kamila Mraz - Cammy


Książka Kamili zajęła specjalne miejsce na półce obok tych, które szczególnie zapadają w pamięć. Stała się pięknym uzupełnieniem świątecznego czasu.

Udowodniła, że słowa mają swoją niezwykłą siłę i nic nie może się jej równać. Pokazała, że poezja nie jest dziś tylko archaizmem, wciąż jest żywa i dotykająca wewnętrznie. Każdy tekst zapisuje się w pamięci, otula i koi albo przypomina o tym, co najważniejsze. Słowa szeleszczą - tytuł nie wziął się znikąd.

Czekałam na książkę z niecierpliwością, zamówiłam sobie jako przedświąteczny prezent. utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto się wzajemnie wspierać, bo robimy niesamowite rzeczy. My kobiety mamy ogromną siłę ukrytą we wrażliwości i czułości, doceniajmy ją w sobie nawzajem.

__


Wiedźmin. 
I. Ostatnie życzenie
 II. Miecz przeznaczenia
Andrzej Sapkowski


Serial serialem, ale książki to jest życie!

Sama siebie zaskoczyłam orientując się, że do tej pory nie przeczytałam sagi Sapkowskiego. Przerwa świąteczna pomogła nadrobić to niedociągnięcie i właśnie skończyłam 'Ostatnie życzenie' oraz 'Miecz przeznaczenia'. Miło było wrócić do klasycznej fantastyki i w ogóle powieści, bo ostatnio przeważały u mnie krótsze formy literackie, reportaże i poradniki.

Polubiłam się z Geraltem, ależ mnie fascynują tacy ludzie. Ileż on w sobie kryje to jest coś niesamowitego! Yennefer w książce też wydaje mi się jakaś taka bardziej konkretna. Ich świat czyta się doskonale, a te wszystkie fantastyczne stwory tylko dodają temu uroku i jeszcze bardziej zachęcają do wejścia w tamtą rzeczywistość.

No i okazuje się, że to nie tylko wróżki i potwory, to też ludzie. Ludzie z większymi i mniejszymi sprawami, całkiem normalnymi. Świat zamków i królestw nie jest zupełnie odległy, jego sprawy nieraz można wręcz w całości przerzucić do naszego dzisiejszego 'normalnego' świata.

A serial obejrzałam i jestem w całości na tak. To dokładnie taki typ fantastyki, jaki lubię, obejrzałam i obejrzę jeszcze ze dwa razy. Geralt pasuje do mojego wyobrażenia o nim. I na pewno będę przebierać nóżkami na kolejny sezon tak samo jak przebieram nóżkami czekając na moją przesyłkę z następnymi tomami.

__


Małe Kobietki
Louisa May Alcott


Przy okazji filmu 'Małe kobietki' z zapomnianych półek przechodzą do listy bestsellerów.

Nie wiedziałam nic o tej książce, nie wiedziałam czy spodziewać się melodramatów w stylu Jane Austen czy książki dla dzieci. Trafiłam na coś pomiędzy. Przypomina mi to te fragmenty 'Opowieści z Narnii' , które działy się w realnym świecie, tylko że z większym naciskiem moralizatorskim.

Akcja dzieje się w latach 60. XIX wieku, wtedy też była faktycznie napisana i trzeba brać to pod uwagę podczas czytania. Wychowanie dziewczynek jest już mocno przestarzałe, nikt dziś nie mówi rodzicom swoich rachunków sumienia i nie rozpowiada o swoich postanowieniach zmian. Nieśmiałość nie jest dziś wadą, a szesnastolatki nie opowiadają mamom o obserwacjach swojego charakteru. Nastolatki w książce jednocześnie psocą i wysoko cenią codzienną pracę, bawią się z przyjacielem (chłopcem) i dbają o to, by zachowywać się jak młode damy.

Książka jest urocza, choć nieco infantylna i staroświecka. Jeśli jednak ktoś był fanem choćby Ani z Zielonego Wzgórza, tu też będzie się świetnie bawił. Czas, który poświęciłam na czytanie nie był zmarnowany, a na film koniecznie chcę się wybrać. Z mamą.

__


Zaginiona księgarnia
Katie Clapham


Na szczęście nikt nie powiedział, że dorośli nie mogą czytać książek dla dzieci.

Jedna z półek w domu jest wypełniona prawie po brzegi literaturą dziecięcą i prawdopodobnie ten zbiór będzie się regularnie powiększał. Książki dla dzieci są dziś coraz piękniejsze i najczęściej są o takich super rzeczach, że jestem w ciągłym podziwie dla twórców.

Zaginiona księgarnia' jest o dziecięcej pasji i miłości do książek. Książka o książkach - jakie to jest super! Gdy ulubiona księgarnia małej dziewczynki zostaje zamknięta, ta stara się za wszelką cenę dowiedzieć, co się stało. Nie chce stracić miejsca, w którym może rozwijać swoje pasje. W swoim dziecięcym świecie to jest jej ulubione miejsce i jej cały świat. A nie można przecież stracić czegoś, co się kocha i o to nie walczyć.

__


Podróż ludzi Księgi
Olga Tokarczuk


Zaczęło się pięknie i już miałam powiedzieć, że rozumiem fenomen Tokarczuk i to, dlaczego Nobel pojawił się właśnie u niej. "Podróż ludzi Księgi" jest jej pierwszą powieścią i jeśli już 25 lat temu pisała tak pięknie, to książki wydane teraz muszą być faktycznie fenomenem.

A potem zaczęłam brnąć dalej i głębiej. Moje myśli ukształtowały się w coś nierównego, bo taka okazała się dla mnie ta książka. Po pięknym wstępie, językowo wręcz odkrywczym i wciągającym w fabułę, oczekuję takiego poziomu na całej płaszczyźnie. Jednak im dalej, tym tego wciągnięcia mniej, mimo że akcja książki jest całkiem sympatyczna - dzieje się we Francji w XVIII wieku. Po wstępie pełnym natchnienia, dalsza treść jest po prostu dobrze napisaną książką z poprawnie rozgrywającą się akcją. I choć wciąż uważam, że książka jest w pewien sposób wyjątkowa, że dawno nie czytało mi się tak dobrze takiego języka literackiego, to jednak coś odrobinę nie gra.

Może to kwestia oczekiwań wywołana nazwiskiem, może to ten zachwycający wstęp. Gdyby tego nie było, cała książka byłaby w czołówce mojego subiektywnego rankingu najlepszych książek. A przez ten mały zgrzyt z listy 'najlepszych' spada do kategorii 'bardzo dobrych'.

Mam plan sięgnąć po inne pozycje naszej noblistki, by je porównać i złapać szerszy ogląd. Może dla kontrastu 'Bieguni' jako jej ostatnią książkę...

__

Bilans książek przeczytanych w tym roku wynosi 4 (na dzień dzisiejszy). Pierwszą część Wiedźmina, książkę Cammy i Przyjaciół skończyłam jeszcze przed Nowym Roku. Myślę, że to całkiem niezły wynik jak na jeden miesiąc i to taki bardziej naukowy, bo mamy koniec semestru. 

A ty, mój uroczy czytelniku, co ostatnio przeczytałeś? Niech te posty będą przyczynkiem do podzielenia się własnymi lekturami - na pewno większości z nas wpadły w ręce tytuły, które trzeba przeczytać, które czymś zaciekawiły i ujęły. Albo przeciwnie - takie, które warto omijać szerokim łukiem ☺️


_____



następny post                                                                                                           poprzedni post

Komentarze

Popularne posty