podsumowanie wiosny



Wiosna zniknęła w mgnieniu oka. Zima zapowiadała zmiany, wiosna je rozpoczęła. Okazała się być bardzo intensywnym czasem pełnym dużych i małych decyzji oraz permanentnego braku czasu na wszystko. Niewykluczone, że przyczyną tego były ciągłe wyjazdy - w maju częściej nie było mnie w domu niż byłam. W czerwcu z resztą też mnie właściwie nie było (nadal nie ma), bo tyle jest do zrobienia...

POZA DOMEM

Sezon na "wyjeżdżam, wrócę kiedyś" rozpoczęła majówka w Sosnowcu. Był to trzydniowy dziewczyński wyjazd do rodzinnych stron M. Trzy dni jeździłyśmy gdzieś między zamkami w Będzinie i Pszczynie a wystawą Dalego. Ciężkie i lekkie tematy przegryzałyśmy kiełbaskami z działkowego grilla i ciastem, towarzyszyłyśmy kotu w jego codziennym mruczeniu, piłyśmy dużo herbaty i nadrabiałyśmy zaległości w Dzwonniku z Notre Dame.






Tydzień później hasło "wyjeżdżam" oznaczało pięć dni intensywnego zwiedzania historyczno-sztucznego. Jako że na studiach magisterskich nie mamy już objazdów zabytkoznawczych (czyli najfajniejszej rzeczy na tych studiach), postanowiłyśmy zagiąć rzeczywistość i we czwórkę podczepiłyśmy się pod niższy rok, wskoczyłyśmy na wolne miejsca w autobusie i kilka dni marzłyśmy oglądając mazowieckie pałace i kościoły. 

Poza odwiedzeniem kilkunastu nowych miejsc i rozbudowania swojej wiedzy sentymentalnie trafiłyśmy do miejscowości, w których byłyśmy dwa lata wcześniej na własnym objeździe. Miło było zobaczyć kościoły na granicy Podlasia, do których normalnie w życiu bym nie trafiła, a byłam w nich już drugi raz w ciągu ostatniego czasu. 









Minęła połowa miesiąca i porwało nas na weekend do Krakowa. Tym razem z zupełnie innymi ludźmi i w innym charakterze. Nie był to czas zwiedzania, raczej poszerzania służbowych horyzontów. Kilka miesięcy wcześniej wymyśliłyśmy w pracy, że pojedziemy na Chicago do Teatru Variete. Zebraliśmy się w kilka (najfajniejszych oczywiście!) osób, wzięłam Ł♡ pod rękę i pojechaliśmy. Jedliśmy dobre rzeczy, spacerowaliśmy bez pośpiechu po Kazimierzu, obejrzeliśmy kawał dobrego musicalu, piliśmy piwo w starej zajezdni, spotkaliśmy się z przyjaciółką...

To był dobry czas. Tak dobry, że nie mam z niego ani jednego porządnego zdjęcia ☺️

Mam za to zdjęcia z poniedziałku po powrocie z Krakowa. Pojechaliśmy na (kolejną!) uczelnianą wycieczkę, tym razem fakultatywnie. I jak ja z dziewczynami wskakiwałyśmy na wolne miejsca w autobusie na objazd, tak Ł♡ wskoczył teraz. Dotarliśmy do Lubomierza i, może przede wszystkim, do Lubiąża. Podstawy całej sztuki na Śląsku, najpiękniejszego klasztoru barokowego na świecie, do najważniejszego miejsca naszej historii sztuki, do miejsca o którym mało się słyszy, a każdy powinien tu przyjechać. Jest dwa i pół raza większy i milion razy lepszy od samego Wawelu! 

Aż dziw, że dotarliśmy tu dopiero po czterech latach studiowania. I aż boli serduszko, gdy widzi się, jak bardzo ta perełka (bardziej perła, bo ogrom robi wrażenie, wszak to największy klasztor cysterski na świecie!) niszczeje. Czym są dwie odrestaurowane sale i jeden festiwal w roku, to nie uratuje całego kompleksu. Chyba że my to po studiach zrobimy!







CODZIENNOŚCI

Siódmego kwietnia wybrałam się na alternatywne wrocławskie targi ślubne Concept Weddings. Choć do swojego ślubu miałam już wszystko wybrane, z przyjemnością oglądałam piękne ślubne torty, ręcznie robione albumy i fotografie pełne emocji. Nazbierałam sporo ulotek - w tym jedną wykorzystałam przy szukaniu ślubnego prezentu dla znajomych. Kilka dni później napisałam całą relację z targów i tym samym zadebiutowałam ze swoimi słowami na innych blogach. Taki o mały sukces i mały krok do rozwoju ☺️ Zajrzyjcie do Marty na Bridal Blog, tam znajdziecie moją relację z targów.



Poza tamtymi zdjęciami rzadko sięgałam po aparat, bo w całości pochłonęły mnie inne rzeczy. Przede wszystkim ruszyliśmy z remontem naszego wspólnego przyszłego domu! Roboty trwają od początku kwietnia, na razie się jeszcze nie kończą, także wciąż nie mogę się doczekać końcowego efektu. Mocno wierzę, że stworzymy tam przytulne gniazdko, w którym zawsze każdy będzie mile widziany ☺️ I mocno wierzę, że to nastąpi już niedługo, bo kuchnia jest skończona, więc już prawie można zapraszać na herbatę!


Zdjęcia remontu nie są zbyt ciekawe. Na szczęście udało nam się na jedno popołudnie z tego wyrwać. Gdzieś między wybieraniem kafli, moją uczelnią i majowymi wyjazdami pojechaliśmy do Doliny Baryczy zrobić sesję narzeczeńską. Spacerowaliśmy przed aparatem Alicji Dębek tak samo, jak będziemy to robić w ślubnym dniu. Miło jest stanąć po drugiej stronie obiektywu i spędzić w ten sposób popołudnie.




FAJNE RZECZY

Gdzieś w tym wszystkim nie można zapomnieć o książkach i w kwietniu pojawił się post z kolejnym przeglądem literatury (o TU). Potem książki poszły jakoś bardziej w odstawkę, ale liczę na zwolnienie tempa podczas wakacyjnych miesięcy i nadrobię zaległości, które uzbierały się na półkach. A będzie tego jeszcze więcej, w końcu prosimy o książki zamiast kwiatów i już się cieszę, że tak postanowiliśmy!


Na koniec, już tradycyjnie, zrobiłam przegląd kosmetyczki i sprawdziłam, czy pojawiło się w niej coś nowego. Pojawiło się kilka rzeczy, ale dwie okazały się strzałem w dziesiątkę. Po pierwsze - morelowy olejek z Vianka, który okazał się zbawieniem dla mojej ciągle suchej, niezadowolonej z życia skóry. Wystarczą dwie pompki do wody w wannie lub odrobina wsmarowana (jest na to jakieś ładniejsze słowo?) w skórę, żeby ta w końcu była odżywiona, gładka i bez podrażnień.

Olejku nie używam jedynie do twarzy (i do włosów, bo olejowanie nie jest dla mnie). Do niej za to odkryłam masło shea. Ale nie kremy czy balsamy z masłem, które w praktyce koło niego nawet nie leżały. Masło shea 100%, bez ani odrobiny czegoś innego w składzie. Jest cudowne, rozpuszcza się pod palcami, błyskawicznie się wchłania i zostawia skórę twarzy odżywioną i nawilżoną przez całą noc i cały kolejny dzień!



...

Dziś rozpoczęte lato będzie tym najważniejszym. Jestem wdzięczna, za to, że oboje podchodzimy do niego z ogromnym spokojem w sercach. A przecież nikt z nas nie wie, co nam czas przyniesie...


_____



następny post                                                                                                       poprzedni post


Komentarze

Popularne posty