o wakacjach bez zegarka


Koniec semestru był wyjątkowo wyczerpujący. Odliczałam minuty do jego końca i powtarzałam sobie, że potem odpocznę, że będę przez tydzień leżeć i patrzeć w sufit. Semestr się skończył i już miałam się faktycznie rozłożyć i nie wstawać, gdy przyjaciółka spytała się, czy nie chcę wyjechać z nią i jej narzeczonym na kilka dni. Nie trzeba mnie było długo namawiać, szybko się spakowałam i już następnego dnia rano wsiadaliśmy do auta.


Po półtorej godziny drogi byliśmy na miejscu. Zaszyliśmy się w należącym do rodziny M. domu położonym w malutkiej miejscowości niedaleko Walimia w Górach Sowich. Ile razy tam jestem, tyle razy odrywam się zupełnie od ciężkiego szybko mknącego miasta, mam wrażenie, że jestem setki kilometrów od świata, i że to absolutnie wystarcza.

Nasz plan na te dni nie był wymagający - leżeliśmy na kocu w ogrodzie, czytaliśmy książki i wspólnie gotowaliśmy. Wieczorami chodziliśmy na spacery po polach i otaczających wioskę wzgórzach. I naprawdę nic więcej nie było potrzebne. Bardzo się cieszę, że mogłam z nimi pojechać, na pewno przez te trzy dni odpoczęłam dużo bardziej niż przez tydzień w domu.


Oby zawsze pierwsze dni wakacji zawsze miały smak owoców zerwanych prosto z krzaczka i domowego ciasta. Oby pachniały porannym ciepłem słońca i wieczornym chłodem polnego wiatru. Oby były spacerami po polach i leżeniem na kocu w sadzie. Oby niosły dźwięk przekładania kartek w książce, która długo czekała na przeczytanie. Oby nad głową od czasu do czasu słychać było przelatujące pszczoły, a gdzieś z boku oby dolatywało cykanie świerszczy. Oby spacery po polach były oplecione słońcem. Oby leżąc na trawie wokół rozciągały się nieskończone górskie widoki. Oby wieczory kończyły się zawsze lampką wina przy kominku.


I chyba więcej słów nie jest tu potrzebnych. Zostawiam zdjęcia wierząc, że patrząc na nie można poczuć zapach spokoju i ciepła. 























...

Pewnie nie wszyscy z was dotarli z czytaniem i oglądaniem aż tutaj, ale do tych, którzy tutaj są mam prośbę. Dla was to może być coś niewielkiego, dla mnie i mojej rodziny jest to teraz bardzo ważne. Tych z was, którzy są wierzący, proszę o modlitwę za moją kochaną babcię. Tych, którzy nie są wierzący, proszę choćby o dobrą myśl. A tych, którzy nie dotarli na koniec posta, nie mogę o nic prosić.

Dziękuję.



_____




następny post                                                                                                                    poprzedni post



Komentarze

Popularne posty